Świadkowie Epoki - Józef Żelaśkiewicz
Aktualności » Świadkowie Epoki - Józef Żelaśkiewicz
Samodzielny Batalion Szturmowy „Suszarnia”
Decyzja o utworzeniu samodzielnego batalionu szturmowego została podjęta na rozkaz Komendy Okręgu Krakowskiego w maju 1944 r., który dotyczył tworzenia dużych jednostek wojskowych na terenie inspektoratu Armii Krajowej Miechów. W tym okresie sztab inspektoratu przystąpił do organizacji: 106 DP AK kryp. „Dom”, Krakowskiej Brygady Kawalerii Zmotoryzowanej krypt. „Bank”, Dywizjonu Kawalerii , krypt. „Kwiaciarnia” oraz Samodzielnego Batalionu Szturmowego, krypt. „Suszarnia”.
Propozycje organizacyjne wysunięte przez sztab inspektoratu zostały zatwierdzone przez Okręg i wprowadzone w życie przez dowódcę 106 DP rozkazem Nr2 z 4.08. 1944 r. W tym rozkazie dowódca dywizji mjr Bolesław Nieczuja-Ostrowski, ps. „Bolko”, „Tysiąc” podaje: „... Rozkazem Komendanta Głównego AK z dnia 28.07. 1944 r. gen. „Brzask” (dr Stanisław Rostworowski „Odra” aut.) objął komendę VII/0014. Dowódcą Pancernej Grupy Operacyjnej został gen. „Garda” (Edward Godlewski –aut.)z dniem 4.08.1944 r. mianuję:...”.
W skład Grupy Operacyjnej wchodziły jednostki utworzone na terenie inspektoratu miechowskiego iSamodzielnego Batalionu „Skała”. Dowódcą „Suszarni” został mianowany kpt. Antoni Iglewski ps. „Ponar” dotychczasowy trzeci zastępca Inspektora ds. dywersji. Wskład batalionu weszły oddziały „Dominika” z terenu Inspektoratu. Terenem koncentracji batalionu był rejon Kaliny Wielkiej. Pierwszymi oddziałami, które znalazły się w rejonie koncentracji były: oddział „Skrzetuski” –dowódca „Żbik”, który w tym czasie ochraniał radiostację GO, oddziały „Jaxy” i „Olgierda”, oddział „Grota” i „Babinicza”. Kompania „Kłosa” ochraniała wtym czasie pracujące Sztaby GO i 106 DP w rejonie Koniuszy.W pierwszych dniach sierpnia wzmożony nacisk silnych zmotoryzowanych oddziałów niemieckich z kierunku Krakowa zmusił sztaby do zmiany mp. do Zielenic, Dziewięciołanastępnie w rejon Sancygniowa. Zaistniała sytuacja po upadku Rzeczpospolitej Kazimiersko-Proszowickiej: wzmożona operatywność Niemców, stabilizacja frontu na linii Wisły, wybuch powstania warszawskiego, obawa przed krwawymi represjami Niemców na ludności za likwidację władzyniemieckiej w dniach lipcowychzadecydował o energicznym organizowaniu oddziałów leśnych. Oddziały te możliwie w najkrótszym czasie należałoprzekształcić w regularne jednostki wojskowe, które mogły skutecznie przeciwstawić się ipodjąć równą walkę z doskonale uzbrojonymi, wyszkolonymi i zaprawionymi w walce oddziałami niemieckimi. Na organizację oddziałów miała również wpływ niewygasła jeszcze koncepcja powstania w Tarnowie, Krakowie czy na Śląsku. W tej koncepcji jednostki inspektoratu miały przydzielone określone zadania.Zamierzenia organizacyjne znajdują swe odbicie w rozkazach dziennych DOM, np. rozkaz Nr5 z dn. 9.08.1944r. porządkuje sprawy oznakowania zmobilizowanych żołnierzy. Wprowadza obowiązek noszenia biało-czerwonych opasek z literami WP (Wojsko Polskie). Rozkaz Nr 6 zdnia 10.08.1944r. wprowadza pojęcie granicy garnizonu w miejscu zakwaterowania oddziałów. Ustala zasady zachowania się na terenie obozowiska leśnego. Wprowadza obowiązek opuszczania obozu w celach służbowych jedynie za przepustkami. Szereg zasad porządkowych: zachowania czystości, budowy latryn, zakopywania odpadków zkuchni i innych miejsc. Kategorycznie zabrania samowolnego wałęsania się po lesie. Rozkaz ujmował w ramy organizacyjne opiekę lekarską, wprowadził obowiązek okresowych przeglądów lekarskich. W pierwszym okresie wszyscy zmobilizowani żołnierze musieli przejść badania, które miały na celu eliminację ludzichorych i słabych fizycznie. Wbatalionie wprowadzono obowiązek picia wywaru ze szpilek sosnowych co miało to zapobiegać awitaminozie i szkorbutowi.Napięta sytuacja i konieczność zachowania najdalej idącej ostrożności dyktowała następujące rozkazy: w obozie nie wolno było podawać głośno komend, rozkazy należało czytać głosem przyciszonym, zabroniono głośnego zachowania się, nakazano zachowanie największej ciszy i czujności. Rozkaz DOM Nr 10 z 14.081944 r. polecał aresztowanie każdego wałęsającego się żołnierza i przedstawianie do ukarania dowódcy dywizji. Przypadki podejrzane badały 5555.W tym okresie rozpoczyna się bardzo intensywne szkolenie żołnierzy. Następują owocne próby ujednolicenia uzbrojenia oraz wyrównania dużych różnic w jakości uzbrojenia między poszczególnymi oddziałami. Różnice w jakości i ilości broni w poszczególnych oddziałach wynikały z pomysłowości i operatywności w jej zdobywaniu w poprzednim okresie jak iwczasie walk lipcowych. Żołnierze bardzo niechętnie pozbywali się broni, którązdobyli wwalkach, mimo, że uznawali słuszność decyzji dowództwa, było sporo kłopotów, które radykalnie przeciął rozkaz „Ponara”. Ujednolicając uzbrojenie wycofano broń, która ze względu na jej stan techniczny mogła stanowić zagrożenie. Wycofano stare francuskie Lebele, do których notabene było po kilka sztuk amunicji. W tym okresie (sierpień) na drużynę przypadała jedna sztuka broni maszynowej MG, LMG, Czeska Zbrojówka lub
angielski Brom, na pluton jeden Piat. Nieco później, we wrześniu, każda sekcja miała broń maszynową. Uprościło to problem patroli i czujek,jak również podniosło dbałość o broń jej konserwację i stan techniczny. Uzupełniono uzbrojenie sporą ilością stenów angielskich, które początkowo budziły entuzjazm, gdyż były lekkie i małe, stopniowo ujawniały się ich wady. Przy uderzeniu stopką samoczynnie odpalały (miały bardzo słabe bezpieczniki). Steny posiadały również niskiej jakości stopy metalu, z których były wykonane lufy. Magazynki proste w budowie miały słabe sprężyny podajnika, rdzewiały, łatwo się zacinały, gdyż gromadził się w nich kurz, igliwiei okruchy wszystko wymieszane z oliwą do konserwacji. Poza tym mała celność i duży rozrzut zmniejszały ich przydatność do wali w lesie. Wydano również żołnierzom angielskie granaty obronne „gamony”, które początkowo nie budziły zaufania,gdyż nie chciano uwierzyć, aby „plastelina w pończosze” mogła zniszczyć czołg. Gamony okazały się doskonałe. Wycofano butelki zapalające, które do tego okresu żołnierze nosili w torbach przy granatach obronnych.Kategorycznie zabroniono noszenia granatów zaczepionych łyżką za pas główny. Wyposażono żołnierzy w koce, łyżki i menażki. Uzupełniono ogromne braki w obuwiu i ubraniach. Jeżeli chodzi o buty,to do końca nie było dobrze. Buty, nawet żołnierskie, zdobyczne po dwóch miesiącach leciały z nóg, powodem była żyzna miechowsko-pińczowska ziemia, w której tonęły nogi przy wielokilometrowych marszach, jak również fakt, że były prawie stale mokre. Organizacja służ i życia codziennego przebiegała według regulaminu Wojska Polskiego. Szczególna uwaga była skierowana na oddziaływanie wychowawcze, ważną rolę powierzono duchowieństwu. Regularnie odbywały się nabożeństwa, udostępniano wierzącym żołnierzom korzystanie z praktyk religijnych. Regulują te sprawy liczne rozkazy DOM. Wojsko wychowane było w duchu apolitycznym pod hasłem „spory polityczne na powojnie!. Wstosunku do niewierzących i innowierców była pełna tolerancja, nie brali udziału wnabożeństwach i modlitwach rannych i wieczornych. Należeli do nich w części żołnierze radzieccy oraz Żydzi. Pogadanki były prowadzone przez por. „Swarożyca”, który poruszał wnich problematykę społeczną i polityczną oraz przez ks. „Chętnego”. Ks. „Chętny” tematycznie ujmował problemy etyczno-moralne przestrzegając przed możliwością wypaczenia charakterów w anormalnych wojennych warunkach dla ludzi bardzo młodych. Średnia wieku żołnierzy batalionu nie przekraczała 23-24 lata. Ks. „Chętny”w swych pogadankach wiele miejsca poświęcał problemom socjalnym, znał dobrze środowisko wiejskie jak również robotnicze, miał własną wizję przyszłej Polski, która w schemacie daleko odbiegała od Polski przedwrześniowej.
źródło tekstu: http://dlibra.karta.org.pl/catl/Content/85359/CATL%2047_1_1_1.pdf